czwartek, 10 października 2019

Jak oceniam książkę "Byłam kochanką arabskich szejków" - Laila Shukri

Rzadko ostatnio czytam książki. Moja praca, stres, próby poukładania sobie emocji zabierają dużo, może nie czasu, a takiej energii życiowej. No w każdym razie napatoczył mi się audiobook książki pt. "Byłam kochanką arabskich szejków" - autorstwa Laila Shukri, podobno Polki piszącej pod pseudonimem. Tak wiem, że naiwnie napisany, nawet sama tak skomentowałam pod udostępnionym fragmentem audiobooka. Trudno, oj bardzo nawet brnie się przez dialogi w tej książce. Ale... No właśnie to ale nie chce mi wyjść z głowy. Mam miliony myśli i tematów które chciałabym po tej książce poruszyć. Tak jak ja wpadłam w sektę, tak bohaterka tej książki wpadła w jeszcze gorsze bagno. 
Pytania, którymi po kolei chciałabym się zająć to: 
  1. Dlaczego my kobiety, a szczególnie te młode, dopiero co wchodzące w dorosłe życie, jesteśmy tak łase, tak spragnione komplementów? Spragnione uwagi i ciepła. 
  2. Dlaczego my kobiety dajemy się łapać na prezenty? I nie mówcie mi, że nie. Po prostu na każdą co innego działa. Jedna lubi drogie diamenty druga małą maskotkę i bukiecik stokrotek. 
  3. Dlaczego, jak już kochamy, angażujemy się, nie widzimy sygnałów ostrzegawczych?
  4. Rozmowy o seksie. Czy na prawdę jest dla nas mniej ważny? 
  5. Świat i jego pogoń za władzą i pieniądzem. 
  6. Problem uchodźców, globalizacji i różnic kulturowych. 
  7. Dlaczego ucieczka jest tak trudna? 
  8. Religia... 
Problem w tym, że w naszych czasach, w naszym kraju ludzie zaczęli troszkę beztrosko żyć. Cóż, z jednej strony może odrobinę nam się to należy, ale z drugiej, czy nie warto jednak widzieć coś więcej niż trawnik pod swoim domem? Bohaterka może wyda się wam naiwna. Zakochała się w syryjczyku. Autorka opisuje etapy, zachowania i myśli, które do tego doprowadziły oczywiście z perspektywy bohaterki. Zakochana Julia świata nie widziała poza swoim chłopakiem i kiedy już zaproponował jej wyjazd na wycieczkę do Dubaju, ta pokonując różne przeszkody, pojechała. Na miejscu powoli zaczynało do niej docierać, że może coś złego się dzieje, ale musiało się stać najgorsze aby tak na prawdę zdała sobie sprawę, że została sprzedana. Od tego momentu bohaterka zaczyna opowiadać o swoich traumatycznych przeżyciach. Co z nią robili, gdzie w końcu trafiła. Tu książka na prawdę jest dla osób o mocnych nerwach. Ja trzęsę się jeszcze do tej pory. Nie to jednak najbardziej pasjonuje w tej opowieści. W pewnym momencie do głosu dochodzi autorka. Staje się niejako drugorzędną bohaterką książki i narratorką kontekstu. Opowiada o świecie handlu ludźmi, prostytucji i stosowanych, nie do uwierzenia dla nas, metodach. Czytelnik (w tym wypadku słuchacz) zaczyna sprawdzać, węszyć, przeszukiwać internet i na jaw wychodzą takie sprawy o których wolałoby się nigdy nie dowiedzieć. A jednak one są. Dotyczą większej liczby ludzi niż nam się wydaje. W samych Indiach ok 20 tys dzieci rocznie jest sprzedawanych do domów publicznych. Każdy z nas musi się w tym momencie zmierzyć sam ze sobą i chcąc nie chcąc zająć jakieś stanowisko. 
Książka warta przeczytania. Warta przemyślenia każdego aspektu, który porusza. Nie koniecznie musimy wierzyć w samą historię, ale problematyka
w niej poruszona jest trudna, bolesna i rzeczywista. Autorka dziwnie kończy tę opowieść, jednak uważny czytelnik może się domyślić powodów takiego a nie innego zakończenia.

Polecam i zapraszam do dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz